2012-12-14 // D. Jędrzejewska
Jak się okazuje, muzyka egzotycznego wykonawcy PSY potrafi być zabójcza. Dowodem na to jest przypadek Eamonna Kilbride'a, 46-letniego Brytyjczyka, który zmarł po odtańczeniu słynnego układu choreograficznego do teledysku "Gangnam Style". Tragedia wydarzyła się podczas urodzin jego żony na branżowej imprezie w Blackburn. Wtedy to mężczyzna zachciał popisać się swoimi umiejętnościami tanecznymi, a także zabawić gości, więc zaprezentował wszystkim dobrze znany układ do "Gangnam Style".
Niestety okazało się, że nie posiada on wystarczającej kondycji na taki wysiłek.Nagle przestał więc tańczyć i zakomunikował gościom, że coś go boli w piersiach.
Potem się przewrócił i było niestety po wszystkim. Lekarze zdiagnozowali zawał serca. To smutna historia, ale z morałem, który ostrzega panów z średnim wieku przed wygłupami przy "Gangnam Style". Jak widać nieco brzuchaty Koreańczyk ma znacznie lepszą kondycję niż wygląda.